Kobieta wyrzucająca butelki przez balkon

Tematy dotyczące mieszkańców bloków położonych na południe od ulicy Opieńskiego
Regulamin forum
Tytuły wątków dotyczących poszczególnych bloków powinny zaczynać się od podania numeru bloku wg schematu: [Blok xx] Tytuł wątku
Trosis
Posty: 6
Rejestracja: 30 sty 2012, o 11:07
Nr bloku: 17

Kobieta wyrzucająca butelki przez balkon

Post autor: Trosis » 2 gru 2013, o 21:07

Witam.
Kobieta mieszkająca w mieszkaniu nade mną, co jakiś czas wywala butelkę po wódce przez okno. Już raz jej zwracałem uwagę, akurat odnośnie wyrzucania niedogaszonych petów, (bo akurat złapałem ja na gorącym uczynku).Niestety z butelkami nie mogę jej nakryć… wygląda to tak, że czasem usłyszę odgłos obijającej się butelki o gałęzie drzewa, następnie głuchy odgłos uderzenia o ziemię, wychodzę na balkon, patrzę w górę i słyszę zamykane drzwi balkonowe. Czasami potem słychać charakterystyczny głos pijanej kobiety dzwoniącej przez telefon, – gdy się napije robi to tak donośnie i w taki charakterystyczny sposób, że od razu jestem wstanie wyczuć, że dała sobie w gaz (zauważyłem że jak sobie wypije robi się chyba wylewna i lubi sobie pogadac przez telefon z kimś). Generalnie nie ma z nią problemu, nie awanturuje się, nie hałasuje zbytnio. Tylko te butelki i pety pod balkonem psują mi humor za każdym razem, gdy wyjdę na balkon i spojrzę w dół – widok nie ciekawy.
Podobnie było dziś wieczorem… akurat chodziłem z dzieckiem na rękach po pokoju i usłyszałem znajome odgłosy. Ku mojemu zaskoczeniu zauważałem przez okno przechodnia, który zainteresował się sprawą. Uciąłem sobie krótką pogawędkę z przechodniem, który twierdził, że wszystko widział dokładnie i to zgłosi. Nie wiem czy faktycznie zgłosi czy nie. Jeśli tak to ja jestem w stanie poświadczyć, jeśli ktoś kiedyś się mnie o to zapyta…
Sam nie mam dowodów twardych, że to z mieszkania nade mną oprócz głębokiego przekonania, Ale to za mało. Więc nie mam, z czym iść do administracji. Z drugiej strony Administracja powinna dbać o porządek, więc jak nie są w stanie sprawdzić i upomnieć winnej osoby to powinni sprzątać te butelki…
Z petami dwa razy upominałem sąsiadkę z góry, za pierwszym razem się wyparła, za drugim, gdy ją nakryłem na gorącym uczynku oświadczyła, że więcej już nie będzie – ale pety nadal się pojawiają.
Co radzicie w tej sprawie robić. Nie chce wojny z sąsiadką zaczynać i robić sobie wrogów tym bardziej że mieszkamy tu stosunkowo od niedawna i jesteśmy można powiedzieć nowi na osiedlu…
Nie wiem czy próbować z nią rozmawiać kolejny raz sprawie butelek (wiem że się wyprze), czy może pozbierać butelki i zanieść jej pod drzwi karteczką że coś zgubiła że wypadło jej coś z balkonu czy faktycznie iść do administracji…
Ciekawi mnie czy Pan który przechadzał się i ponoć widział sytuacje faktycznie zgłosi to… ja osobiście chyba się wstrzymam z działaniami… tymczasem czekam na sugestie

PS. Celowo na razie nie podałem numeru mieszkania, o jakie chodzi, może do sąsiadki dojdzie informacja z forum i zrobi jej się głupio i po prostu sama przestanie tego niecnego procederu

Awatar użytkownika
VooR
Posty: 147
Rejestracja: 29 gru 2011, o 20:27
Nr bloku: 41

Re: Kobieta wyrzucająca butelki przez balkon

Post autor: VooR » 3 gru 2013, o 16:26

Nie liczyłbym na to, że zrobi jej się głupio. Ten typ ludzi takiej opcji nie posiada :evil:
Bez twardych dowodów raczej ciężko będzie Ci cokolwiek zdziałać.
"A coward dies a thousand deaths, a Souljah dies but once."

ODPOWIEDZ